poldek poldek
494
BLOG

Gdy patrzysz jest, gdy nie, ... znika.

poldek poldek Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Od jakiegoś czasu ogromną przyjemność sprawia mi słuchanie wykładów ks.Michała Hellera, dotyczących zagadnienia czasu, fizyki kwantowej a także różnica a właściwie sprzeczności między fizyką klasyczną a kwantową.

W fizyce kwantowej mamy do czynienia z niezwykłym zjawiskiem towarzyszącym badaniu cząstki kwantowej. Otóż jako taka nie posida spinu, ale w momencie gdy włączy się urządzenie pomiarowe pojawia się spin oraz jego konkretna wartość. Przed pomiarem istnieje jedynie nieokreślona potencjalna możliwość spinu dodatniego lub ujemnego. Podczas pomiaru pozostaje tylko jedna możliwość i druga znika.

Mówiąc prościej: przed pomiarem cząstka jest w superpozycji - ma dwie potencjalne wartości spinu ale podczas pomiaru pozostaje tylko jedna.

Bardzo przypomina mi to fenomen Wiary. Gdy osoba pokłada ufność w działanie Boga, ów Bóg staje przy niej i osobiście angażuje się w jej życie. Gdy ufności brak, Bóg nie może nic zdziałać.

Gdyby owo zjawisko fizyczne porównać do spoglądania na księżyc, okazałoby się, że zaczyna on istnieć w momencie gdy na niego patrzę, gdy przestaję na niego patrzeć znika... . Żeby było jasne: owo zjawisko na poziomie kwantowym jest zbadane i opisane.

Na poziomie Wiary można powiedzięć, że jakość życia zależy od tego co widzi moja dusza oczami wiary. Bo spojżenie duszy determinuje moje decyzje, wybory i sprawia, że odzwierciedlam w materii świat który widzę duszą.

Stąd optymista jest skłonny do wysiłku i wytrwałości, bo jego działanie jest osadzone w wierze w sukces wysiłku.

Pesymista zaś, patrzy oczami klęski. Stąd działanie podejmuje w klimacie zwątpienia, rezygnacji, nie podejmuje ani ambitnych celów ani nie amgażuje się, bo już widzi przed sobą klęskę za nim cokolwiek zdziałał. 

Taki mam świat, takie mam życie jakie jest moje widzenie na poziomie duszy. Gdy dusza widzi świat dobra, przeniesie ona ów świat na poziom działania i bycia w świecie realnym. Gdy nie widzi żadnego świata w duszy, staje się osobą miotaną przez namiętności, hedonizmem, miast duchowości głębokiej pojawi się duchowość chwilowej przyjemności powiązana z uczuciem braku głębszego bezsensu i celowości działania.

Można to porórwnać do sytuacji gdy mamy pochmurny dzień. Moje ciało reaguje wg aktualnych warunków zewnętrznych: jest senne, apatyczne, nie mające ochoty na entuzjazm - bo nie widzi słońca. Lecz gdy dusza dostrzeże istnienie słońce ponad chmurami  w całej jego krasie; mimo, że nie widzą go aktualnie oczy  - ciało zacznie zachowywać się wg tego, co zauważyła dusza. A więc wg prawdy obiektytwnej gdyż słońce ani na chwilę nie przestało istnieć, ciało zaś ulegało wrażeniu i poddawało mu się.

Ważne więc dla jakości mojego życia to, jaki świat kontempluję, tzn jaki świat przeżywam. Kontempluję czyli przeżywam duchowo. Czy świat dobra czy zła. Od tego przeżywania zależy postrzeganie świata w którym żyję a także jakość decyzji jakie podejmuję. 

Ten kto kontempluje dobro - staje się dobry. Staje się tym, co kontempluję. Gdy mimo bralu słońca kontempluję jego obecność - słońce świeci we mnie. Gdy ulegam wrażeniu, że "zgasło'", funkcjonuję tak, jak gdyby ono naprawdę zgasło i pogrążam się w apatii. 

Tam gdzie patrzy Twoja dusza, to staje się na Twoich oczach. Piękne i zarazem może być tragiczne gdy dusza zapatrzy się na to,  co jeno ma pozory dobra. 

p.s.

Próbka z ks.Michała Hellera

 

 

poldek
O mnie poldek

********************************* ---- poldek34@gmail.com,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości